17:21:00

Każdy nosi w sobie historię życia. Światło, którego nie widać Anthony Doerr

Tytuł: Światło, którego nie widać 
Tytuł oryginalny: All the light we cannot see 
Autor: Anthony Doerr
Liczba stron: 634
Wydawnictwo: Czarna owca 

''Otwórzcie oczy i popatrzcie na to, co możecie zobaczyć, nim zamkniecie je na zawsze.''

Nastoletnia Marie-Laure razem ze swoim ojcem mieszka w Paryżu. Jako mała dziewczynka niestety traci wzrok. Jej tata uczy ją poznawać świat za pomocą słuchu i dotyku. Buduje dla córki plansze Paryża aby uczyła się ulic i tym samym mogła sama bez problemu przemieszczać się po mieście. Kupuje dziewczynce książki aby mogła czymś się zainteresować podczas jego pracy w muzeum. Niestety kiedy hitlerowcy wkraczają do miasta Marie-Laure i jej ojciec uciekają na wyspę o nazwie Saint-Malo gdzie mieszka ich wuj. Niebawem dziewczynka znajdzie się w niebezpieczeństwie z, którym będzie musiała sobie poradzić. Ale historia młodej dziewczyny to nie jedyna historia jaką poznajemy w tej książce. Pojawia się tutaj także młody Werner Pfennig służący w elitarnej jednostce Wehrmachtu. Jego zadaniem jest namierzanie wrogich transmisji radiowych. 


Napisanie zaledwie kilkunastu zdań o tak rozbudowanej historii okazało się trudniejsze niż myślałam, ale nie chcę wam zdradzać zbyt wiele ponieważ zasługujecie na to by poczuć aurę tej powieści. 

''Życie to tak naprawdę czysta woda niesiona w złożonych dłoniach, trzeba z całych sił je chronić. Walczyć o nie.''

Fabuła: 4/5 
Bohaterowie: 4/5 
Styl pisania: 5/5 
Oprawa wizualna: 5/5 
Razem: 18/20 

Zacznijmy od tego, że sięgnęłam po tą książkę ponieważ chciałam sprawdzić czy gatunek jakim jest powieść historyczna może przypadnie mi do gustu. Widziałam wcześniej wiele opinii o ''Światło, którego nie widać'' i stwierdziłam, że będzie to idealny wybór. Miałam rację. Po mimo tego, że jednak powieści historyczne nie są w moich klimatach to bardzo się cieszę, że sięgnęłam akurat po tą pozycję, bo przynajmniej nie zraziłam się do tego gatunku. Ta historia ma w sobie coś tak niesamowitego i tak poruszającego, że nie wyobrażacie sobie jak ciężko jest mi o niej cokolwiek powiedzieć. 

''Krocz ścieżkami logiki. Każdy skutek ma przyczynę, istnieje wyjście z każdej sytuacji. Do każdego zamka można dopasować klucz.''

Bardzo podobało mi się, że przez większość książki widzieliśmy świat oczami niewidomej, było to bardzo dziwne, ale niesamowicie intrygujące. Niestety momentami historia Wernera nie pasowała mi do całości i jest to raczej bohater, którego szczególnie nie polubiłam. Natomiast Marie-Laure to jedna z moich ulubionych bohaterek. Wiele osób pomyślałoby, że niewidoma nastolatka nie poradziła by sobie sama w płonącym mieście. Wszystkim tym polecam przeczytanie tej książki. 

Niewielu pewnie wie, że powieść ta była pisana przez dziesięć lat i nie są to tylko puste słowa ponieważ to widać na każdej stronie książki. Zadziwiające jest to jak precyzyjne i wyważone jest każde zdanie a nawet każde słowo. Niesamowicie oddany klimat drugiej wojny światowej sprawia, że mamy wrażenie jakby autor opowiadał nam to co widział na własne oczy. I nawet jeśli nie lubicie powieści historycznych to prawdopodobnie przekonacie się do nich po przeczytaniu ''Światło, którego nie widać''. 

To by było na tyle! Więcej nie będę się rozpisywać bo jeszcze napiszę za dużo i zdradzę coś z fabuły! :) Piszcie mi czy  czytaliście już tą książkę lub macie ją w planach. A może pierwszy raz o niej słyszycie? Miłego czytania! Muah! :*


2 komentarze:

  1. Nie przepadam za taką literaturą, ale dużo dobrego słyszę o tej książce. Może kiedyś ją przeczytam.
    10 lat? Nieźle.

    joolsandherbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że bardzo ci się spodobała. Coś czuję, że do prostych ona nie należy. Jak narazie nie mam na nią czasu, no chyba, że nawinie mi się gdzieś za około tydzień w bibliotece, to ją ze sobą przytaszczę do domu. Ale to jeszcze zobaczymy, jak to będzie. Zbiera w większości same pozytywne recenzje i wydaje mi się, że może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Zaczytana , Blogger